Schowaliśmy DZ. Pomost rozebrany. Dach na małym hangarze zrobiony. Zobacz fotki z tego dnia: 21.10.2006
POSEZONOWY RUCH NA PRZYSTANI
21.10.2006

Na małym hangarze jest już nowe pokrycie. Jak wszyscy wiecie w czasie ulewnych deszczów dach przeciekał.

Najmniej praco i finansowo chłonną opcją było położenie nowej papy termozgrzewalnej. Czyli wody w środku małego hangaru nie powinniśmy już oglądać.

Nasza DeZetka wjechała dziś do hangaru. Dzięki wszystkim obecnym za pomoc!

Przed sezonem w stępkę trzeba będzie wpuścić wypełniacz konserwujący (są takie środki że nawet takie już stare drewno daje się wzmocnić i przedłużyć mu żywotność). Stępka to jest akurat tak newralgiczna część, że jej wymiana mogłaby się okazać nie najlepszym pomysłem.
Na hangarze widać konieczność robienia elewacji. Część prac została już wykonana - zabezpieczenie, by woda z dachu nie leciała po ścianie. Teraz pozostaje odświeżyć - pomalować na nowo cały budynek.

Takich "wąsów" to jeszcze na DeZecie nie widziałem. Zwykle kursanci w czasie prac bosmańskich mieli w programie szorowanie dna DeZety. W tym roku wyjątkowo była tylko weekendowa forma szkolenia i niestety na takie działania nie było czasu - nie mieliśmy rezerw godzinowych w stosunku do programu.

W zęzie też zielono. Od kilku lat do szorowania używamy myjki ciśnieniowej, która pozwala dotrzeć tam, gdzie zwykłe szczotki nie dają rady. Ta której używaliśmy w tym roku jest nowym nabytkiem klubu.

Podłączamy sprzęt...

Janusz Dudzikowki (Biuro Zarządu Wojewódzkiego LOK), kontroluje jakość wykonywanych prac.

W tle widać również dyrektora BZW LOK w Gdańsku - Jarosława Tobiszewskiego. Przy okazji omówiliśmy kilka spraw związanych z finansami, oraz sprawą garażu, gdzie chcemy przechowywać maszty, a także budować nowe kadłuby omeg z laminatu. (Kopyto już przywiezione ;).
Wygląda na to, że LOK jest zainteresowany tą inicjatywą - budową OMEG (więcej na forum klubowym)

Jak ja nie lubię pracować na końcu pomostu.... Fantastyczne uczucie jak lodowata woda wlewa się do środka woderów. Brr

Chłopaki wyciągają zbiorniki z blachy ocynkowanej, by wymyć dokładnie DeZetę. Zbiorniki jak wiadomo są po to by zapewnić DeZecie pływalność w przypadku wywrotki.

Nielekka praca ;) Trochę ważą te elementy pomostu

Trzeba wykorzystać przestrzeń hangaru na różne drobiazgi. Jak wjedzie DeZeta to blokuje pół hangaru.

.... a jednak nie skomentuję...

Monika zabezpiecza drewniane elementy pomostu drewnochronem. Chłopaki kontrolują każdy ruch pędzla ;)

Poszczególne elementy pomostu są corocznie na nowo numerowane (odświeżane).
W innym przypadku na wiosnę są kłopoty przy ponownym budowaniu pomostu - puzzle.

Szyna asekuruje Śmigło. Śmigło "odglania" zęzę.

Janek zagonił Tomka do roboty ;)

Stopniowo z zewnątrz DeZeta odzyskuje właściwy kolor. Będzie mniej szlifowania na wiosnę przed ponownym położeniem farby.

Ostatnie elementy pomostu rozebrane.

Jedyna fotka naszego fotografa - Kasi

DeZeta gotowa do wciągnięcia.

Już prawie na miejscu!

Chowamy elementy pomostu. Na dziś wystarczy! Nielekki to był dzień.
Za tydzień prawdopodobnie będzie konserwowany pomost przy nabrzeżu. Tego nie demontujemy.
Tak, w tym klubie to więcej jest roboty niż pływania. ;)
Ale z fajną ekipą fajnie się pracuje! Dzięki za pomoc!
Redakcja: Mariusz Tarnowski
Fotki: Kasia Tarnowska
/p