W sezonie 2007 zrealizujemy ten pomysł na pewno, ale... Po wizycie w Rowach (samochodem, bo dezetki leżą na paletach w marinie) stwierdziłem, że locja nie kłamie i trzeba dużej wprawy lub spokojnej wody, żeby wejść do tego porciku. Wejście niewiele większe od długości dezety (zapomnijcie o manewrach awaryjnych) i trzeba przejść linię przyboju.

Prędkość prądu w kanale według locji to max 3 knoty, ale wydawało mi się, że jest co najmniej 5. Silnik zaburtowy może zostać zalany przez fale, a wchodzenie na żaglach do tak wąskiego kanału to akcja w stylu kamikaze. Kto płynie wiosną? Proponuję układ załóg: Hubania-starszyzna Klubu, Berthania-młoda krew (będzie miała silnik). Pierwszą poprowadzi pewnie komandor, a drugą? Czekam na wasze typowania co do skippera Wielkiej Berthanii !
Staż oczywiście zaliczymy do pływań morskich, bo to więcej praktyki niż na opalu do Svaneke.
Fotorelacja na: http://www.sailingacademy.pl/