
Parę fotek z kursu żeglarskiego (25-26.08.2007). Fajnie wiało...
25-26 sierpnia 2007. Kolejne zajęcia na stopień żeglarza jachtowego.
Tym razem wiatr dopisał. W sobotę 3 do 5B. W niedzielę w porywach do 6B. Pływaliśmy na pełnych żaglach. Tym razem żadna fuszerka nie przechodziła bezkarnie. Nie wyluzowanie grota po przejściu linii wiatru przy zwrocie (sztag) gwarantowało pozostanie w linii wiatru. Co prawda kursanci wiedzą jak na wstecznym wyjść na zadany hals tym nie mniej zwrot był ... zawalony.

Tym razem tylko pikafał był mylony z gardafałem. W sobotę to nawet foka założyli do góry nogami ;) Jest postęp.

Nudy nie było. Przy takich porywach reakcje muszą być dość szybkie. Dużo wody też nie nabraliśmy ;). W niektórych porywach to kładło nas nawet na wyluzowanych żaglach.

Kursanci z 2005 i 2006 roku szykują się do samodzielnego wyjścia na omedze. Jak się okazało nie potrzebnie uzbroiliśmy jednostkę ratunkową ;) Nie zrobili grzyba. Tomek stwierdził że tylko raz mało się nie wysztrandowali ;)

Gosia i Jolka bez szans z grotem przy tej sile wiatru. Z tyłu wkracza do akcji Tadeusz. Dziś były pierwsze rany na rękach od szotów. Do przyszłych zajęć winny się zagoić. Kolejne zajęcia na DeZetach Sailing Academy w Łebie. Manewrowanie na silniku, jazda na fali.

Dziś kursanci zaczęli doceniać (praktycznie) działanie bezana. W szkwale nic nie da wyłożenie steru na zawietrzną (próba odpadania). Bez zluzowania bezana operacja taka skazana jest na niepowodzenie. Było to świetnie widoczne, gdyż celem było trafienie nawietrzną burtą w styropianową boję. Brak szybkiej reakcji skutkował zejściem z kursu o parę metrów.

Oj lekko nie było. Przy dojściu do pomostu był pierwszy pokaz manewru awaryjnego. Kotwica z dziobu, zrzucenie szmat i jazda na wiosłach do pomostu.

Tym razem nie musiałem po raz setny uczulać by nie stać w miejscach gdzie szaleją szoty foka oraz grota. Działał instynkt samozachowawczy. ;)

Tak cały czas należy się czegoś trzymać. Sternik nie zawsze ostrzegł przed zbliżającym się szkwałem. Była mała demonstracja że można wyliczyć uderzenie szkwału co do sekundy ;)

Zmęczenie dawało już o sobie znać...

Generalnie jestem jednak zadowolony z postępów grupy. Coś z nich będzie.... tylko co?
Pozdrowienia dla kursantów!
Winien Waszych odcisków, zakwasów... I.Ż. Mariusz Tarnowski
Poniżej fotki autorstwa: Tomasza J. Borowieckiego (z soboty).

Manewrówka na bojach

Tu jak widać po wodzie jest jakieś 3B.

No faktycznie prawie się lała woda ;), ale nie na tyle by się balast ruszał na nawietrzną.

Dzięki za fotki! /MT
img border=\img border=\Poniżej fotki autorstwa: Tomasza J. Borowieckiego (z soboty).