Manewrówka na Hubani 9 lipca 2006 FOTORELACJA

9 lipca 2006 Śmigamy Hubanię.


Przed hotelem Neptun testowaliśmy zwrotność Hubani i załogi ;)


Taka laba szybko się nudzi. Kadra na stałe pływająca na tych DeZetach będzie musiała liczyć sama na siebie i musi mieć w paluszku inercję, promienie skrętu z zacieśnianiem cyrkulacji i bez. Co zatem robić? Trzeba to sprawdzić.
Przy okazji sprawdziliśmy dewiację kompasu. Cóż trzeba będzie pokręcić śrubami od magnesów kompensacyjnych. Zdecydowanie za duże odchylenia. Szkoda że nie ma w Łebie jakiś dalb i nabieżników do wyznaczania dewiacji kompasu. //Ja wykorzystywałem do kontroli GPS//


No i od razu lepiej to wygląda ;) Bezan lewo na wiatr!


Załoga po kolei zmieniała się na stanowiskach dowodzenia. Hubania i załoga śmigała ;)


Przy dwuosobowej załodze trzeba będzie pomyśleć o talii na grocie. Taki kawał szmaty nawet przy 3B jest trudny do wybrania dla normalnego chłopa.


Kasia do całych tych manewrów podchodziła ze stoickim spokojem.


Druga Kasia z uśmiechem. ;)


Bezan jest najskuteczniejszym elementem zacieśniania cyrkulacji (ster na burt sobie darowaliśmy w tym ćwiczeniu). A że jest to kawał szmaty stąd taka liczna obsada na bezanie. ;)


Kuba zdezorientowany .... ;)


Tak do grota bez innego rozwiązania musi być co najmniej dwóch ludzi!


Śmigają w jedną i drugą stronę...


Komandor (ja) podsumowuje przypomnienie podstaw złożonych manewrów.
 


Dziś przyleciał z USA amerykański instruktor żeglarstwa. Na manewrach go nie było. Zmęczony. Kilka godzin lotu i różnica czasowa. Ciekawe czym różnią się szkolenia amerykańskie od polskich? Zobaczymy!

Fotki: Przeważnie Kasia T.
Teksty: MT

width=\br