Wczoraj w Klubie Wodnym miał miejsce egzamin na stopień żeglarza jachtowego. By zobaczyć fotki z egzaminu i popołudniowego pływania z harcerzami, klikaj więcej.

7.10.2006 NA PRZYSTANI KLUBU WODNEGO LOK W LUBOWIDZU

Właśnie wróciła DeZeta z pływania. (Egzamin na stopień żeglarza jachtowego).



Przepraszam za jakość tych zdjęć z części egzaminacyjnej. Zapomniałem aparatu i używałem telefonu. ;)


Już po pływaniu egzaminacyjnym. Kandydaci klarują jednostkę. Na egzaminie mieli wiatr mocniejszy niż zwykle, ale mieszczący się w granicach dopuszczanych przez PZŻ. Było 4 do 5B. ;)


Drużyna Wodna ZHP wzięła się za chowanie Cadetów. Będą też po kolei zabierać Cadety do remontu - przygotowania na przyszły sezon. Zobaczymy jak pójdzie. Jak
się sprężą to mogą w przyszłym sezonie pływać na siedmiu cadetach. To już jest wesoło.

 


Techniczny wykorzystał obecność kursantów a także harcerzy na ośrodku. Zwinęli też część wschodniego pomostu. ;) Za tydzień chowamy DeZetę do hangaru!!!.


Optyki załadowane do małego hangaru razem ze stojakami.


Komisja egzaminacyjna wydaje wyroki ;) i wypisuje masę papierów oraz sprawdza prawidłowość dokumentacji kursu.



Ogłoszenie wyników. W naszym mieście przybyło kolejnych żeglarzy: Monika Pytlak, Tomasz Wichert, Piotr Kozakiewicz, Jarogniew Woźniakowski, Piotr  Kłosowski, Dariusz Karaś, Maria van Es, Tomasz Kisielewski.

Z naszej grupy szkolonej w klubie zdawalność wyniosła 100%. Natomiast z 2 osób z AWF zdających egzamin poprawkowy, komisja przepuściła tylko jedną osobę. Z tego co wiem to dziewczyny pływały przed egzaminem 5 dni. To co najmniej o 5 dni za mało by opanować tę sztukę w stopniu dostatecznym  (jeżeli ktoś już wcześniej nie żeglował).
 



No cóż. Ponieważ co niektórzy zapowiadali że jak zdadzą egzamin to na koniec wskoczą do wody z pomostu....(mamy październik)... Jak powiedzieli tak zrobili. Brrr aż mi zimno jak sobie to przypomnę.


 

Po południu...

 


Nad jeziorem 7 Harcerska Drużyna Czerwonych Beretów .... tradycyjnie już zrobiła co najmniej jeden punkt kontrolny (przeprawa na tratwie). Zbiórka odbyła się u nas na przystani LOK (ognisko, grochówka...). Tam czekano na kolejne patrole. Patrole wędrowały z Leśnic zaliczając po drodze różne punkty z zdaniami. Szczegóły zapewne wkrótce na stronie Hufca Lębork.

 


Daliśmy się namówić i uruchomiliśmy DeZetę na której przez 3 godzinki żeglowali chętni harcerze.


Niestety wiatr osłab i nie było specjalnie emocjonująco.



Tym razem wskakują młodsi harcerze.


Dla dzieciaków to faktycznie jest atrakcja.


Dziewczyny dzielnie pracowały przy żaglach!



Sterować też się nie bali.

To już jedna z ostatnich sobót na wodzie. Za tydzień DeZeta wędruje do hangaru, zwijamy pomosty, boje...

MT