Tradycyjne nocne pływanie w najkrótszą noc w roku - fotorelacja

Jak co roku w Noc Świętojańską nasza leciwa DeZeta oświetlona pochodniami mknęła po jeziorze popychana pchnięciami wioseł i dźwiękami shant.


Po burzy zrobiła się kompletna cisza, niebo się rozpogodziło i przybrało się w fantastyczne barwy, nad jeziorem podnosiła się delikatna mgiełka, subtelnie księżycowa poświata omiatała kadłub starej łajby...


W kameralnym gronie ruszyliśmy w przejażdżkę po jeziorze by tradycyjnie najkrótszą noc w roku spędzić na wodzie


Bartek dbał by przy ogniskach rozpalonych dookoła jeziora słyszalne były dźwięki shant dobiegające z majestatycznie oświetlonej i wolno sunącej przez mrok DeZety


Michał się rozśpiewał...


Monika czeka do północy...by rzucić wianek i zobaczyć co przyniesie los ;)


Siła napędowa DeZety w tym rejsie wynosiła dwa DARKI. Przy czym jednego trzeba liczyć za półtora komandosa ;)


Nadszedł ów moment. Adriana i Monika rzucają wianki...


Ada pomaga tacie wiosłować


W końcu dziewczyny wzięły się do roboty i zmieniły padnięty napęd...

Tyle w skrócie. Było naprawdę sympatycznie... za rok tradycyjnie takie pływanie organizujemy.
>>> Zobacz jak to wyglądało w 2006 roku <<<